Matka wariatka na etapie bezlitosnej diety bezmlecznej. Poszukuje utraconej radości z jedzenia, przetrzepuje wszystkie produkty z lodówki i jest ciągle głodna. Ale duma ją rozpiera i w pewien sposób lubi ten obecny stan wyrzeczeń. Właściwie mogłaby nawet przestać jeść dla swojego małego aniołka. Taki to mój dzisiejszy obraz.
Po wyeliminowaniu niemalże wszystkich produktów z diety pozostają mi marzenia i wspomnienia letnich smaków. Na przykład jasno granatowy kolor morza, chłód morskiej bryzy i smak takiej oto ryby. Wypełnionej po same brzegi czosnkiem i ziołami. Nadmorska rozkosz to się nazywa.
-2 wypatroszone ryby (np. pstrągi lub dorady) -można je również wypatroszyć w domu, ja jednak wolę oddać tę przyjemność innym
- ok 50g miękkiego masła
-1/2 natki świeżej pietruszki
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki świeżeg koperku
- 1 łyżka ziół prowansalskich
- sól i pieprz świeżo mielone
Dodatki:
-cytryna
-gałązki rozmarynu
Masło łączymy z ziołami oraz solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki. Rybę dokładnie myjemy (wcześniej wypatraszamy) i nacinamy w trzech miejscach . Do środka wkładamy duże kawałki masła, ewentualnie dodajemy jeszcze dodatkowe gałązki pietruszki oraz obficie solimy i pieprzymy. Zawijamy w folię i pieczemy w 180 stopniach przez ok.40 min ( w zależności od wielkości ryby i działania piekarnika). Sprawdzamy czy ryba jest dopieczona- mięso musi być białe. Przed podaniem obficie skrapiamy cytryną.