Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Addio Pomidory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Addio Pomidory. Pokaż wszystkie posty
sobota, 21 maja 2016
środa, 6 stycznia 2016
Risotto pomidorowe z pesto
Risotto to jedno z tych dań, które się kocha lub nienawidzi.
Ja przez długi czas omijałam je szerokim łukiem. Nie przekonywał mnie ani smak "rozgotowanego ryżu", ani tym bardziej czas jego przygotowywania. I tak żyłabym sobie w tej świadomości, gdyby nie paczka, którą otrzymałam jakiś czas temu od Lidla. Wśród wielu produktów był tam jeden, który od razu rzuciłam na bok, do kąta- w nadziei, że nigdy nie będę musiała na niego trafić. Prawda okrutna, ale prawdziwa. Jednakże nadszedł dzień, w którym półki w lodówce i szafkach świeciły pustkami i niechciany ryż do risotto dał o sobie znać.
Sceptycznie podchodziłam do stania w kuchni 20min, ale zachłannie poszukując przepisów, znalazłam idealny cytat rozwiązujący problem uporczywego stania nad garnkiem.
"Ari Weinzweig, amerykański smakosz i znawca risotta, napisał kiedyś, że w czasie przerw w mieszaniu można przyrządzić sałatkę. Idzie to tak. Płuczesz sałatę, mieszasz risotto. Osączasz i osuszasz listki, mieszasz risotto. Kroisz pomidora i ogórka, mieszasz risotto. Łączysz przygotowane składniki w misce, mieszasz risotto. Skrapiasz sałatkę oliwą i octem, dodajesz kilka oliwek, mieszasz risotto."
Tak więc postałam nad garnkiem, zrobiłam w między czasie sałatkę, na koniec dodałam jeszcze trochę pesto z pomidorów i migdałów. W końcu otrzymałam przepyszne risotto, w którym wszyscy się zakochaliśmy ! Od tego czasu ryż arborio stoi na wierzchu, tak by łatwo było po niego sięgnąć :)
- 200g ryżu typu arborio lub Carnaroli (użyłam arborio "Italiamo" z Lidla)
- 750ml bulionu warzywnego lub drobiowego
- 1 cebula
- 100 ml białego wina
- duży ząbek czosnku
- 400g pokrojonych pomidorów bez skórki (mogą być z puszki)
- 30g masła
- 30g parmezanu
- posiekana bazylia lub natka pietruszki
- duży ząbek czosnku
- 400g pokrojonych pomidorów bez skórki (mogą być z puszki)
- 30g masła
- 30g parmezanu
- posiekana bazylia lub natka pietruszki
- *łyżka pesto z pomidorów i migdałów (użyłam pesto "Deluxe" z Lidla)
Rozpuszczamy dwie łyżki masła (resztę wkładamy do lodówki) i szklimy cebulę z czosnkiem (ok.10min), uważając aby nie przypalić. Dodajemy ryż i smażymy, aż zrobi się przezroczysty i połączy się z masłem i cebulą. Wlewamy wino i czekamy, aż ryż wchłonie je. Następnie dodajemy chochelkę gorącego bulionu i gotujemy, aż odparuje. Czynność powtarzamy- dodając cały czas po chochelce, kiedy już poprzednia porcja odparuje. W połowie dodajemy pomidory i czekamy aż sos się zredukuje przed wlaniem kolejnej chochelki. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i ulubionymi ziołami. Możemy dodać pesto*. Na wierzch dodajemy starte masło i parmezan. Mieszamy i odstawiamy na minutę. Przekładamy na talerze i posypujemy ziołami.
Rozpuszczamy dwie łyżki masła (resztę wkładamy do lodówki) i szklimy cebulę z czosnkiem (ok.10min), uważając aby nie przypalić. Dodajemy ryż i smażymy, aż zrobi się przezroczysty i połączy się z masłem i cebulą. Wlewamy wino i czekamy, aż ryż wchłonie je. Następnie dodajemy chochelkę gorącego bulionu i gotujemy, aż odparuje. Czynność powtarzamy- dodając cały czas po chochelce, kiedy już poprzednia porcja odparuje. W połowie dodajemy pomidory i czekamy aż sos się zredukuje przed wlaniem kolejnej chochelki. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i ulubionymi ziołami. Możemy dodać pesto*. Na wierzch dodajemy starte masło i parmezan. Mieszamy i odstawiamy na minutę. Przekładamy na talerze i posypujemy ziołami.
piątek, 19 czerwca 2015
Spaghetti bolognese (z opcją dla mam karmiących)
Zniknęłam na chwil kilka, bo pakuje cedzaki, łyżki i garnki. Wszystko do jednego kartonu, by za kilka tygodni gotować w całkiem nowej kuchni, patrząc za inny widok za oknem i słuchając śpiewu całkiem innych ptaków-sąsiadów. Smutki mieszają się z nadziejami, a wspomnienia z marzeniami.
W garnku gotuję na szybko gar spaghetti, a drugą ręką czytam Buńkowi (ku jego uciesze) wiersze Szymborskiej. I tak sobie myślę, że nie ma nic piękniejszego od tego słodkiego uśmiechu od ucha do ucha, od małych rączek oplatających moje ramię i od jego gadania, piękniejszego od śpiewania najzdolniejszego słowika...a wracając do makaronów...
Dzisiejsze Spaghetti Bolognese jest znane pewnie każdemu, jednak z racji "diety karmiącej" pozamieniałam kilka składników, aby wszyscy mogli się cieszyć jego smakiem. Przysięgam, że zmian tych nie odczujecie na podniebieniu, a na pewno będzie ono nieco lżejsze, niż to tradycyjne.
UWAGA (dla mam)- przed zjedzeniem sprawdźcie czy Wasze maleństwo nie jest uczulone na pomidory (przez tydzień powoli wprowadzajcie do diety po plasterku pomidora i obserwujcie maleństwo)
Spaghetti Bolognese
-ok.200g makaronu (np.Makaronu Polskiego)
- 500g mielonej wołowiny (Może być połączona wołowina z wieprzowiną lub tylko wieprzowina jeśli maluch ma alergię na mleko krowie)
- ok.400g świeżych pomidorów pokrojonych w kostkę (bez skórki, miąższu i pestek) lub 1 puszka pomidorów Pelati
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego ze słoiczka
- 1 duży por (zamiast cebuli)
- 1 lub 2 ząbki czosnku (opcjonalnie)
- 1 marchewka (umyta, obrana i starta na małych oczkach)
- po łyżeczce sproszkowanego oregano, słodkiej papryki i ziół prowansalskich
- sól i świeżo zmielony pieprz
- świeża posiekana bazylia do dekoracji i smaku
- 1 szklanka bulionu (najlepiej mięsnego- wołowego, choć może być także warzywny)`
- parmezan lub inny ser do posypania (jeśli nie jesteśmy na diecie bezmlecznej)
- dwie garście bazylii
- oliwa
Pora dokładnie myjemy i kroimy w cienkie paseczki. Podgrzewamy na dwóch łyżkach oliwy stale mieszając. Po chwili dodajemy wyciśnięty czosnek i startą marchewkę. W razie potrzeby dodajemy jeszcze oliwę i całość chwilę podsmażamy na średnim ogniu stale mieszając. Osobno, na mniejszej patelni chwilę podsmażamy mięso - tak aby się ścięło (jeśli patelnia jest za mała to robimy to partiami!). Dodajemy do warzyw i dolewamy bulion. Koncentrat rozcieńczamy z 4 łyżkami wywaru i wraz z pomidorami i wlewamy do garnka. Zagotowujemy i zmniejszamy ogień. Solimy i pieprzymy. Gotujemy pod przykryciem ok 2h (jeśli używamy wieprzowiny to czas gotowania można skrócić do 1,5h). Na sam koniec przyprawiamy, dodajemy posiekaną bazylię i doprawiamy do smaku. Gotujemy makaron i odcedzamy. Podajemy z sosem i posypujemy serem.
niedziela, 26 października 2014
Bananowy chlebek z Jamajki i grillowane bananowe grzanki
Na Jamajce podobno jadają dokładnie taki chlebek. Tak przynajmniej twierdzi Robert Makłowicz w swojej książce "Fuzja Smaków". Przepis ten wpadł mi w ręce kiedy szukałam pomysłów na Śniadanie Kontynentalne, jakie przygotowywałam dla dziennikarzy kilku wydawnictw. Pomysł bananowego poranka tak mi przypadł do gustu, że swego czasu potrafiłam go piec niemalże codziennie. Miłość do tego wypieku pozostała do dziś. Kocham ten wilgotny i świeży smak poranka ! Niekiedy dodatkowo urozmaicam przepis grillując kromki na suchej patelni grillowej i podając je na ciepło z plastrami dojrzałego banana polanego łyżką gryczanego miodu, bądź domowej Nutelli !
I tak powstaje jamajskie śniadanie w naszej, nieco chłodniejszej części świata :)
UWAGA!
Przypominam, na wszystkie książki (kulinarne np."Zamień chemię na jedzenie" i te mniej kulinarne) do 15.11 macie zniżkę -35% ! Wystarczy, że klikniecie link poniżej,wybierzecie pozycje dla siebie i wpiszecie kod !
Kod: Fuzja35%
Link: http://www.znak.com.pl/specjalna,oferta,promo_blog_kulinarnafuzja?utm_source=blog&utm_medium=kulinarnafuzja&utm_campaign=promocja35
Jamajski bananowy chlebek (z przepisu "Fuzja Smaków" Roberta Makłowicza")
Składniki:
- 125g masła
- 2-3 dojrzałe banany
- 3/4 szklanki cukru+mała torebka cukru waniliowego
- 1duże jajko lub dwa mniejsze
- laska wanilii lub kilka kropli esencii waniliowej
- 250g mąki
- po łyżeczce (lub więcej) cynamonu, sproszkowanego imbiru i gałki muszkatołowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka sody
- 125ml mleka
- 1/2 szklanki rodzynek
- 2 łyżeczki mocnego likieru orzechowego lub rumu + 1 łyżka do namoczenia rodzynek (opcjonalnie)
- szczypta soli
Grillowane bananowe grzanki (na 2 porcje):
- dojrzały banan pokrojony na plasterki
- 2-4 kromki chlebka
- 2 łyżki miodu (najlepszy gryczany) lub domowej Nutelli lub masła orzechowego
- lody waniliowe/śmietankowe/karmelowe
Rodzynki zalewamy na kilka minut wrzątkiem. Możemy do niego dodać łyżkę likieru, ale nie jest to konieczne. Odsączamy i odstawiamy na bok (najlepiej na suchy papier, aby wsiąkł nadmiar płynów)
Banany za pomocą widelca lub blendera rozcieramy na papkę.
Masło bardzo dokładnie ucieramy (mikserem lub w malakserze} z cukrem na jasną(wręcz białą) i jednolitą masę. Cały czas miksując, wbijamy jajko i dorzucamy banany. Teraz dodajemy ziarenka wanilii ze środka laski/esencję, mleko, alkohol i na samym końcu przesianą mąkę połącząna z proszkiem o do pieczenia, sodą i przyprawami (sól, cynamon, imbi, galka). Dorzucamy jeszcze rodzynki i dokladnie mieszamy. Ciasto wykładamy papierem do pieczenia i pieczemy w 170-180C przez ok 45min, aż do suchego patyczka. Ciasto musi być twardsze- można sprawdzić czy patyczek jest suchy.
Grillowane grzanki bananowe:
Kromki grillujemy na suchej patelni grillowej, kiedy widoczne będą już ślady po obu stronach, zdejmujemy na talerzyk. Nakładamy plastry banana i polewamy miodem. Jeśli chcemy posmarować nutellą lub masłem orzechowym zróbmy to przed nałożeniem banana. Podajemy na ciepło z gałką lodów :)
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Uliczkę znam w Barcelonie
Pamiętam ciasne uliczki kolorowej Barcelony, intensywnie sączone Sangrie wypełnione owocami po brzegi i zapach aromatycznej paelli na La Rambla*. Na każdym kroku można było natrafić na bary serwujące "TAPAS"*, w których najczęściej mieścił się jedynie mały stoliczek, a pomimo to udawało im się gościć niezliczoną ilość przechodniów, turystów i mieszkańców.
I choć wspomnienie chwil tych systematycznie blaknie w pamięci z biegiem czasu, to smaki i zapachy utrwaliły się na dobre.
Piszę ten post nie dlatego, iż właśnie wróciłam z wakacji. Bynajmniej. To wakacyjne smakołyki trafiły do mnie. Nadchodził wieczór, kiedy to spóźniony kurier dostarczył mi ogromny wiklinowy kosz Hiszpańskich i Portugalskich produktów. Adresatem był LIDL. Ciecierzyca, oliwa, hiszpański sos pomidorowy, sos piri piri, oliwki z sardynkami i tarta imperial..To wszystko mieściło się w jednej przesyłce. Przetarłam oczy z zaskoczenia, zakasałam rękawy i zabrałam się za gotowanie.
Sięgnęłam po sos piri piri i stwierdziłam, że dobrze będzie pasował do udek kurczaka, leżących w mojej lodówce. Tak też zrobiłam. Wyszły cudne "piriańskie" udka z grillowanymi warzywami.
UWAGA !
PRZYPOMINAM WAM O KONKURSIE, gdzie można wygrać książki Kulinarnego Bloga Roku 2012 (szczegóły tutaj). Ze względu na wakacje, termin nadsyłania przepisów przekładam na 1 września :)
GRILLOWANE PIRIAŃSKIE UDKA Z WARZYWAMI
Marynata:
- 6-8 udek kurczaka
- łyżka sosu piri piri
- 2 łyżki siekanego świeżego oregano
- szczypta sosu cayenne
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki sosu sojowego oraz sosu Worcester (ilość w zależności od upodobań)
- 6 ząbków czosnku (dokładnie posiekane lub wyciśnięte)
- ok. 1/3 szklanki oliwy
Warzywa:
- papryka czerwona
- 2 pomidory
- 4 ząbki czosnku (obrane lecz w całości)
- ok. 1/3 szklanki oliwy
Warzywa:
- papryka czerwona
- 2 pomidory
- 4 ząbki czosnku (obrane lecz w całości)
-cukinia średniej wielkości
- 2 cebule
-1/2 szklanki czerwonego wina
Do dekoracji:
- płatki sera na wierzch (może być parmezan czy mozzarella)
-listki oregano
Kurczaka nacinamy delikatnie (aby przyprawy mogły dostać się do środka mięsa) i łączymy je z pozostałymi składnikami marynaty. Odkładamy, pod przykryciem, na parę dobrych godzin lub na całą noc.
Po tym czasie na patelnię wrzucamy mięso (wraz z marynatą). Kilka minut smażymy na wysokim ogniu.
W tym czasie paprykę kroimy na paseczki, wcześniej wydrążając z niej pestki. Cukinię kroimy na talarki, a cebule na ćwiartki. Z pomidorów zdejmujemy skórę (nie jest to konieczne).
Wyjmujemy udka i zostawiamy samą marynatę. Do niej wrzucamy warzywa (bez pomidorów) i podlewamy winem. Dusimy ok. 10min (będą dochodzić w piekarniku). Po tym czasie przekładamy je do żaroodpornego naczynia z płynem. Na to układamy kurczaka i kawałki pomidorów.
Grillujemy, aż mięso ładnie się zarumieni i w środku nie będzie surowe.
Na wierzch posypujemy kawałki sera i podpiekamy kilka minut.
Dekorujemy listkami ziół.
Do tego przepisu polecam szklaną brytfannę Termisil, w której można swobodnie podpiekać i zamrażać. Temperatura równomiernie podpieka każde udko :) (i to nie fałszywa reklama. Uwierzcie mi)
Na więcej przepisów zapraszam na stronę http://zdroweparcienaszklo.pl/
La Rambla- najsłynniejsza ulica Barcelony, w dzielnicy Barri Gòtic. Prowadzi od Plaça de Catalunya w centrum do pomnika Krzysztofa Kolumba na nabrzeżu.
Tapas- najsławniejsze przekąski. Jadane najczęściej przy barze wczesnym wieczorem, czasem odwiedzając po kolei kilka barów."Pochodzenie tapas wiąże się z tym, że Andaluzyjczycy pijąc wino szklankę przykrywali plasterkiem suchej kiełbasy, aby chronił przed muchami. Z czasem zaczęto dodawać cienką kromkę chleba z różnymi dodatkami"
* Georg A.Weth Kuchnia katalońska Salvadora Dalí, MUZA SA, Warszawa 2001
- 2 cebule
-1/2 szklanki czerwonego wina
Do dekoracji:
- płatki sera na wierzch (może być parmezan czy mozzarella)
-listki oregano
Kurczaka nacinamy delikatnie (aby przyprawy mogły dostać się do środka mięsa) i łączymy je z pozostałymi składnikami marynaty. Odkładamy, pod przykryciem, na parę dobrych godzin lub na całą noc.
Po tym czasie na patelnię wrzucamy mięso (wraz z marynatą). Kilka minut smażymy na wysokim ogniu.
W tym czasie paprykę kroimy na paseczki, wcześniej wydrążając z niej pestki. Cukinię kroimy na talarki, a cebule na ćwiartki. Z pomidorów zdejmujemy skórę (nie jest to konieczne).
Wyjmujemy udka i zostawiamy samą marynatę. Do niej wrzucamy warzywa (bez pomidorów) i podlewamy winem. Dusimy ok. 10min (będą dochodzić w piekarniku). Po tym czasie przekładamy je do żaroodpornego naczynia z płynem. Na to układamy kurczaka i kawałki pomidorów.
Grillujemy, aż mięso ładnie się zarumieni i w środku nie będzie surowe.
Na wierzch posypujemy kawałki sera i podpiekamy kilka minut.
Dekorujemy listkami ziół.
Do tego przepisu polecam szklaną brytfannę Termisil, w której można swobodnie podpiekać i zamrażać. Temperatura równomiernie podpieka każde udko :) (i to nie fałszywa reklama. Uwierzcie mi)
Na więcej przepisów zapraszam na stronę http://zdroweparcienaszklo.pl/
La Rambla- najsłynniejsza ulica Barcelony, w dzielnicy Barri Gòtic. Prowadzi od Plaça de Catalunya w centrum do pomnika Krzysztofa Kolumba na nabrzeżu.
Tapas- najsławniejsze przekąski. Jadane najczęściej przy barze wczesnym wieczorem, czasem odwiedzając po kolei kilka barów."Pochodzenie tapas wiąże się z tym, że Andaluzyjczycy pijąc wino szklankę przykrywali plasterkiem suchej kiełbasy, aby chronił przed muchami. Z czasem zaczęto dodawać cienką kromkę chleba z różnymi dodatkami"
* Georg A.Weth Kuchnia katalońska Salvadora Dalí, MUZA SA, Warszawa 2001
środa, 31 lipca 2013
Fondue pomidorowe ze słodkim kurczakiem
W moje letnie dni kocham zapach beztroski. Czasem siadam z kieliszkiem schłodzonego wina na parapecie i książką Hrabala albo Julii Child, a moje łydki chłoną ciepłe promyki słońca. Niekiedy wgryzam się w soczysty kawałek pomidora, zalewając się przy tym kroplami czerwieni. Jest w tych chwilach czar nieporównywalny z żadną inną radością. To czar bezgranicznej wolności, gdzie samotność nie przeraża....a moje myśli mają zapach wanilii.
Bo szczęście tkwi w prostocie. Wystarczy spróbować najprostszego fondue pomidorowego przepisu Julii Child i mojego lekko słodkiego kawałka kurczaka w oregano....
Aha no i pamiętajcie o KONKURSIE ( o którym pisałam post wcześniej tutaj ). PISZCIE PRZEPISY!
Aha no i pamiętajcie o KONKURSIE ( o którym pisałam post wcześniej tutaj ). PISZCIE PRZEPISY!
Kurczak w miodzie i oregano (przygotowujemy dzień przed przyrządzaniem)
- podwójna pierś kurczaka
marynata:
- niepełna łyżka miodu
-3 ząbki czosnku
- 2 łyżko oliwy
- sól, pieprz (najlepiej cayenne)
-2 łyżki posiekanego świeżego oregano
Fondue POMIDOROWE /sos Julii Child z książki "Gotuj z Julią" (trochę zmieniony przeze mnie)
- 2 posiekane szalotki lub większa cebula
- 1 łyżka oliwy lub masła
-1/4 szklanki wywaru drobiowego
-2/4 szklanki wina białego/wermutu (ja używam sauvignion blanc, zawsze kupuje na stronie 6win.pl bo mają fajne wina w dobrej cenie)
- 2 szklanki pulpy pomidorowej* (przepis poniżej)
-2 ząbki startego czosnku
- *1/2 szklanki posiekanej bazylii (lub pietruszki wg Julii)
-sól i pieprz do smaku
- *2 kromki chleba (zmiksowane w blenderze) + ząbek czosnku + ziół prowansalskich
-szczypta cukru (kiedy sos będzie za kwaśny)
Kurczaka kroimy w poprzek na pół lub na więcej części, żeby uzyskać cienkie filety. Dzień przed przygotowaniem łączymy składniki do marynaty i wkładamy do niej mięso. Odstawiamy do lodówki na noc.
Najpierw przygotowujemy pulpę według Julii: Pomidory wrzucamy do dużego garnka z wrzącą wodą i odliczamy 10 sekund. Wyjmujemy z wody. Wycinamy nasady szypułek i zdejmujemy skórkę (począwszy od nacięcia). Kroimy na pół i usuwamy komory nasienne (wszystkie nasionka) i wyciskamy nadmiar soku.Takie pomidory rozdrabniamy, tworząc pulpę.
Cebulkę szklimy na złoto na oliwie lub maśle.Kiedy zmięknie, wlewamy wino i wywar drobiowy. Dusimy, aż do momentu, kiedy płyn uzyska konsystencję gęstego syropu. W tym czasie miksujemy chleb i smażymy na suchej patelni z ząbkiem czosnku i ziołami (* tego nie ma w przepisie. Ja tak robię, aby sos był gęstszy i bardziej treściwy. Możemy pominąć.)
Do cebulki dodajemy pulpę, starty czosnek, bazylię oraz chleb. Dusimy na wolnym ogniu, aby pomidory się ugotowały, a następnie (jeśli trzeba) doprawiamy pietruszką. Trzymamy na ogniu ok. 3 min. (ja trzymałam nieco dłużej, aby sos zgęstniał). Podajemy np. z grillowanym kurczakiem.
Grillowany kurczak w miodzie z estragonem:
Mięso wyjmujemy z lodówki i grillujemy (np. na grillowej patelni). Podajemy z sosem i listkami oregano.
Voilà jakby to Julia powiedziała !
- podwójna pierś kurczaka
marynata:
- niepełna łyżka miodu
-3 ząbki czosnku
- 2 łyżko oliwy
- sól, pieprz (najlepiej cayenne)
-2 łyżki posiekanego świeżego oregano
Fondue POMIDOROWE /sos Julii Child z książki "Gotuj z Julią" (trochę zmieniony przeze mnie)
- 2 posiekane szalotki lub większa cebula
- 1 łyżka oliwy lub masła
-1/4 szklanki wywaru drobiowego
-2/4 szklanki wina białego/wermutu (ja używam sauvignion blanc, zawsze kupuje na stronie 6win.pl bo mają fajne wina w dobrej cenie)
- 2 szklanki pulpy pomidorowej* (przepis poniżej)
-2 ząbki startego czosnku
- *1/2 szklanki posiekanej bazylii (lub pietruszki wg Julii)
-sól i pieprz do smaku
- *2 kromki chleba (zmiksowane w blenderze) + ząbek czosnku + ziół prowansalskich
-szczypta cukru (kiedy sos będzie za kwaśny)
Kurczaka kroimy w poprzek na pół lub na więcej części, żeby uzyskać cienkie filety. Dzień przed przygotowaniem łączymy składniki do marynaty i wkładamy do niej mięso. Odstawiamy do lodówki na noc.
Najpierw przygotowujemy pulpę według Julii: Pomidory wrzucamy do dużego garnka z wrzącą wodą i odliczamy 10 sekund. Wyjmujemy z wody. Wycinamy nasady szypułek i zdejmujemy skórkę (począwszy od nacięcia). Kroimy na pół i usuwamy komory nasienne (wszystkie nasionka) i wyciskamy nadmiar soku.Takie pomidory rozdrabniamy, tworząc pulpę.
Cebulkę szklimy na złoto na oliwie lub maśle.Kiedy zmięknie, wlewamy wino i wywar drobiowy. Dusimy, aż do momentu, kiedy płyn uzyska konsystencję gęstego syropu. W tym czasie miksujemy chleb i smażymy na suchej patelni z ząbkiem czosnku i ziołami (* tego nie ma w przepisie. Ja tak robię, aby sos był gęstszy i bardziej treściwy. Możemy pominąć.)
Do cebulki dodajemy pulpę, starty czosnek, bazylię oraz chleb. Dusimy na wolnym ogniu, aby pomidory się ugotowały, a następnie (jeśli trzeba) doprawiamy pietruszką. Trzymamy na ogniu ok. 3 min. (ja trzymałam nieco dłużej, aby sos zgęstniał). Podajemy np. z grillowanym kurczakiem.
Grillowany kurczak w miodzie z estragonem:
Mięso wyjmujemy z lodówki i grillujemy (np. na grillowej patelni). Podajemy z sosem i listkami oregano.
Voilà jakby to Julia powiedziała !
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Moja domowa pizza bez drożdży...
Przepis przeniosłam na moją nową stronę. Znajdziecie go tutaj !
To mój ulubiony przepis, nie zawiedziecie się :)
To mój ulubiony przepis, nie zawiedziecie się :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)