środa, 15 sierpnia 2012

Ciasto owocowe i Julia Child

Już po stresie i  kolejnym(już trzecim, całkiem niezależnym) cateringu!
Jednakże nie to jest tematem tego posta, a to dlatego, że dziś 15.
15 sierpnia. Dzień Wojska Polskiego, Cudu nad Wisłą i Matki Boskiej Zielnej ale nie tylko.
Dziś obchodzimy także 100 rocznicę urodzin legendarnej Julii Child, o której kilka lat temu powstał wspaniały film "Julia & Julia" i który zainspirował mnie do stworzenia tego bloga. Jeśli nie wiecie o czym mówię natychmiast odróbcie zaległą lekcję i obejrzyjcie go. Zrozumiecie wtedy fenomen tej kobiety !

JULIA CHILD urodziła się 15 sierpnia 1912r, a zmarła (niestety w dzień moich urodzin) 13 sierpnia 2004r. To dzięki niej amerykanie dowiedzieli się o francuskiej kuchni, a to wszystko za sprawą jej słynnego programu kulinarnemu  "The French Chef" oraz swojej popularnej 743stronnicowej kulinarnej twierdzy  "Mastering the Art of French Cooking". Julia jako pierwsza kobieta w 1951r. skończyła "Le Cordon Blue"-prestiżową szkołę kucharską. W późniejszych czasach wraz z dwoma koleżankami stworzyła  szkołę gotowania francuskich potraw dla Amerykanek  oraz z ich udziałem napisała wspomnianą książkę- wielostronnicową twierdzę.
Dlaczego stała się  ulubienicą USA i nie tylko? Może dlatego,że to prawdopodobnie jedyna osoba publiczna 100% autentyczna, pomimo że do ideału było jej daleko. Mierzyła ona bowiem 188cm wzrostu(co w tamtych czasach nie było zaletą),nie raz zdarzało się jej coś rozlać na ekranie i nie zawsze jej potrawy wyglądały idealnie na talerzu. Jednak wszystko co robiła, robiła na luzie-kompletnie bezpretensjonalnie. Ukazywała Amerykanom (na 96 stacjach) ,że nawet najtrudniejsze francuskie dania jest w stanie zrobić każdy i nie musi to być wcale trudne. Pokochała ją za to niejedna gospodyni domowa, a Jej słynne zdanie :'Potrzeba tylko dwóch przypraw wyjątkowych: czasu i miłości - do ludzi i do gotowania' powinno być mottem dla wszystkich gotujących : ).

*Julię przez cały czas wspierał jej mąż-Paul. Co roku, na święta, wysyłali swoje zdjęcia,w formie pocztówek do najbliższych przyjaciół.
Muszę się przyznać,że chciałam dziś ugotować coś na cześć Julii, jednakże brak czasu mi na to nie pozwolił. Zamiast tego wrzucam przepis na ciasto, o które pytało wiele osób podczas mojego ostatniego cateringu.
 Przepis odnalazłam kiedyś w gazetce "Pyszne" wydawanej przez "Świat Kobiety". Jak zawsze nie obeszło się bez modyfikowania,ale wyszło cudowne. Ten przepis polecam szczególnie tym, którzy mają problem z decyzją jakie sezonowe owoce wybrać do ciasta.

CIASTO Z BLACHY cztero-owocowe
-200g miękkiego masła + 20g zimnego(do kruszonki)
-190g cukru + 5 łyżek cukru waniliowego
-3 jajka
-350g mąki + 2łyżki
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1duża łyżka jogurtu naturalnego
-1kg owoców (ja użyłam borówki, maliny,morele,śliwki)
-bułka tarta do posmarowania blachy (kilka łyżek)
-1-2 łyżek cynamonu i cukru cynamonowego (do śliwek)
 -kropelka aromatu/esencji waniliowej

Robimy kruszonkę:20g zimnego masła zagniatamy z 3łyżkami mąki i 2 łyżkami cukru. Lepimy kulkę, owijamy w folię i wkładamy do zamrażalnika.
Śliwki kroimy na pół i wyjmujemy pestki. Wsypujemy do miski i posypujemy cynamonem, wraz z cukrem cynamonowym. Odstawiamy
200g masła ucieramy z 190g cukru i 3łyżkami cukru wan. Kolejno dodajemy jajka, aromat,jogurt i cały czas miksujemy. Do oddzielnej miski przesiewamy 350g mąki, wraz z proszkiem do pieczenia. Następnie wsypujemy ją do masy i dokładnie mieszamy łyżką.
Ciasto wylewamy do (wcześniej nasmarowanej masłem i posypanej bułką) blachy. Na 1/4 część ciasta układamy maliny, na następną borówki, potem połówki moreli (bez pestek) oraz cynamonowe śliwki.
Borówki,maliny i morele posypujemy resztą cukru waniliowego. Z zamrażalnika wyjmujemy ciasto i ścieramy je na tarce na śliwkową część (lub inną).
Pieczemy w 170C (termoobieg 150) ok.30min. Ja piekę w moim piekarniku ok.40min, aż do czasu,kiedy ciasto na wierzchu będzie zarumienione

8 komentarzy:

  1. Też dziś wspominaliśmy Julię, odkopując stary i sprawdzony przepis na croissanty z ciasta francuskiego, które swego czasu namiętnie wytwarzał Pan Sandman. Ciasto wygląda świetnie, zapiszę do wypróbowania, tylko szybko, póki wysyp owoców, ale rozważnie, bo jak piekę na szybko i bez pomyślunku to mi zakalce wychodzą; w zdjęciu na górze się zakochałam (piękna retro-stylizacja); a dzięki 'soundtrackowi' mam ochotę posiedzieć tu dłużej. Tyle (szczerych) komplementów.
    Pozdrawiam ;-)
    Mrs.S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj dziękuję :) Rzeczywiscie trzeba korzystać, póki jeszcze tyle owoców! Croissanty brzmią cudownie i na pewno skorzystam z Waszego(a własciwie Julii) przepisu. Ja za to uwielbiam wpadać do was..uwielbiam Wasz styl!
    Serdecznie Was Pozdrawiam w te szare dni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękujemy :-) We dwoje pisać i gotować łatwiej, jedno zaczyna zdanie, drugie kończy, jedno kroi cebulę, drugie miesza, żeby się nie przypaliło ;-)
      Pozdrawiamy,
      Sandmanowie

      Usuń
  3. Wspaniałe ciasto, wygląda nader zachęcająco! Jak dla mnie takie proste są najlepsze. Zresztą należę do osób, którym owoce pod kruszonką wystarczą do szczęścia, a jeszcze owoce w takiej ilości to już w ogóle :)

    Serdeczności,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja także należę do fanatyków kruszonek i owoców w cieście ! :) Jabłka i śliwki z kruszonką zawsze będą mi się kojarzyć z babcinymi deserami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Julię Child, zdecydowanie wspaniała postać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała i nieco komiczna:) Ja zawsze ją oglądam, jak mam zły dzień. Od razu mi lepiej potem!!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy można jej książkę znaleźć w języku polskim?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za dodane komentarze. Nie bójcie się zadawać pytań. W miarę możliwości odpowiem na wszystkie !

Zobacz inne przepisy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...