Nie wiem od czego zacząć, więc postaram się opowiedzieć wszystko od początku...
Pamiętacie jak pisałam o moim drugim przyjęciu, na który przygotowywałam jedzenie?
A no właśnie, impreza wyszła cudownie! Miało być 20 osób, a końcu przybyło ok.30. Pomimo moich obaw związanych z baaardzo obszernym menu wszystko się udało i co lepsze,nic po imprezie nie zostało w lodówce.
Myślę,że na powodzenie imprezy ma wpływ przede wszystkim towarzystwo, a dopiero na drugim miejscu jest jedzenie. W tym przypadku nie miałam wątpliwości co do tego pierwszego czynnika. Sami gospodarze to przecudowni, pełni charyzmy ludzie, więc o nudzie nie było mowy (po północy rozpoczęło się nawet hurtowe skakanie do wody w ubraniu).
Własne nalewki (takiej wiśniówki nigdy jeszcze nie piłam), wędzone kiełbasy (nawet salami) oraz kominek w chłodne dni w knajpie tworzą tak ciepłą atmosferę, że nie mogłam się też powstrzymać by nie dodać z niej kilku zdjęć. Co do menu...było bardzo śródziemnomorsko. Dużo owoców morza, sałatek, bruschett, strudli. Co prawda był też element ojczysty- kurki w sosie ze schabem,przyrządzonym przez samego gospodarza. Na deser natomiast pojawiła się klasyka- tort Pavlova, tarta z owocami oraz mus czekoladowy w połączeniu z wiśniami.
Muszę przyznać, że te nalewki i alkohole zainspirowały mnie do zrobienia czegoś słodkiego z nutą alkoholu w sobie. Na blacie leżała miska śliwek, które były zdecydowanie za kwaśne do zjedzenia ich samych i tak właśnie powstało od początku do końca moje
CIASTO ŚLIWKOWE z WHISKY i KAWĄ :)
Składniki :
-ok. ½ kg śliwek
-czubata łyżka cynamonu,cukru cynamonowego,
przyprawy do ciasteczek korzennych -do śliwek
-250g mąki
-150g masła
-szklanka cukru + łyżka cukru
waniliowego i cynamonowego
-3 jajka
-2 łyżeczki proszku do
pieczenia
-1/4 szkl.whisky (ok.75ml)
-1 małe mocne espresso
(ok.100ml)
Śliwki przekrawamy, wydrążamy i wkładamy do dużej miski. Wsypujemy cukier oraz przyprawy i dokładnie mieszamy. Odstawiamy najlepiej na kilka godzin, żeby owoce przeszły cynamonowym aromatem.
Masło rozpuszczamy w rondelku wraz z cukrem. Kiedy cukier się rozpuści dolewamy espresso oraz whisky. Mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Mąkę przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia i dodajemy jajka. Całość dokładnie miksujemy i dolewamy masło z dodatkami.
Masę wylewamy do wcześniej natłuszczonej tortownicy i układamy śliwki skórką do dołu. Pieczemy w 180 C ok. godziny -w zależności od piekarnika (po 40min możemy sprawdzić,czy ciasto jest gotowe wykałaczką. Wkładamy ją do środka, a po wyjęciu patyczek musi być suchy).
Placek jest najlepszy na drugi, a najlepiej trzeci dzień (bo przechodzi alkoholem) :)
SMACZNEGO :)
Bardzo mi się ten przepis podoba, a śliwki na czasie, więc wypróbuję. Dzisiaj sama wypróbowałam nowy przepis na plum pie czyli ciasto śliwkowe. Jutro umieszczę; przy okazji zapraszam do odwiedzenia mojego bloga: www.majaskorupska.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze, jestem przekonana, że przyjęcie w takim domu musiało być bardzo przyjemne, bo jedzenie bardziej smakuje w ładnym otoczeniu.
OdpowiedzUsuńA co do placka, to powiem tyle, że dziś także mam w planach pie ze śliwkami. Śliwki są najlepsze :)
Pozdrawiam już prawie weekendowo,
Edith
Ja też uwielbiam śliwki, a szczególnie w ciastach z dużą ilością cynaomonu:) Reczywiście wnętrze było niesamowite !
UsuńRównież pozdrawiam weeekendowo:)
Cynamon z espresso fantastyczne połączenie aromatów! Za alkoholem w cieście nie przepadam, ale na kawałeczek bym się skusiła!
OdpowiedzUsuńno wlasnie ja tez nie przepadam za % w ciastach,ale tu akurat taka ilość jest ledwo wyczuwalna ( i to też po 2 dniu,kiedy przejdzie aromat) ;)
Usuńa czy i ja mam szanse na kawalek tego pysznego ciasta?^^
OdpowiedzUsuńCo prawda szybko się skończyło,ale zamierzam zrobić powtórkę z rozrywki :)
UsuńPiękne wnętrza, piękne zdjęcia! Niesamowite ciasto, oj pozaglądam tu częściej :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękuję i zapraszam :)
Usuńsam tytuł wpisa brzmi bardzo zachęcająco. A jeśli przyjdzie więcej gości niż miało, to tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuń