Wróciłam.
Pogoda nad polskim morzem jak zawsze taka sobie, więc i smutek z powrotu mniejszy.
Usilnie przez cały tydzień szukałam pana, sprzedającego drożdżówki rozpuszczone na słońcu. Niestety nic z tego. Pojawił się tylko chłopak latający po plaży z boomboxem i sprzedający popcorn w miodzie. Kusiło,ale stwierdziliśmy, że bezpieczniejsza będzie ryba.
Uzależniliśmy się bowiem od pstrąga lub halibuta w płatkach migdałowych i maśle czosnkowym. Odkryliśmy także pyszną pizzę-typowo włoską w smaku oraz Prosecco, z restauracji o jakże włoskiej nazwie "Corleone". Tam jakby na chwilę przenieśliśmy się w zupełnie w inne miejsce- mój ukochany włoski świat mafii i "Ojca Chrzestnego". Stwierdzenie jednego z bohaterów książki "Zostaw broń, weź cannoli"uważam za idealne do opisania tego miejsca.
Jeśli będziecie w Darłówku to zdecydowanie polecam to miejsce. Nazwy restauracji, gdzie jedliśmy ryby, niestety nie pamiętam, ale znajduje się ona na głównym deptaku, a nad nią jest bardzo przytulna kawiarenka.
Dla tych, którzy wolą gotować w domu (co i my z Signor Fly'em preferujemy) wrzucam mój przepis, zainspirowany Ojcem Chrzestnym, na prosty :
MAKARON Z GORGONZOLĄ I POMIDORAMI
(Przepis na 3-4 os)
Składniki:
- pół paczki makaronu (np.kolorowego spaghetti)
-3-4 pomidory średniej wielkości (bez skórki)
-ok.70g gorgonzoli lub innego sera pleśniowego-ilość zależy od tego, jak lubimy ten ser
- garść czarnych i zielonych oliwek
- 4 ząbki czosnku
-łyżka suszonej bazylii i ziół prowansalskich
-3-4 łyżki parmezanu (startego)
-1/3 chilli (bardzo drobny
-3 łyżki oliwy virgin
-3/4 kieliszka białego wytrawnego wina
-sól, pieprz(dla smaku)
Przygotowanie:
Obrane pomidory kroimy na mniejsze kawałki. Posiekany czosnek i chilli podsmażamy na 2 łyżkach oliwy na małym ogniu, ciągle mieszając (tak, żeby się nie spaliły). Dodajemy do tego pomidory.Smażymy kilka minut na wyższym ogniu. Dolewamy wino i dusimy ok.15 min. Dokładamy pokruszoną/pokrojoną gorgonzolę i mieszamy. Trzymamy jeszcze na ogniu ok.5min. Kiedy ser połączy się z sosem - doprawiamy solą, pieprzem, ziołami oraz pokrojonymi (w połówki lub paski) oliwkami.
W międzyczasie gotujemy makaron w osolonej wodzie.
Całość nakładamy na talerze i posypujemy parmezanem.
Asiu,
OdpowiedzUsuńjakie ciemne chmury!!! Ale za to restauracyjka słodka, szczególnie te malutkie ciuszki wiszące w oknach :) Świetny klimat, a i jedzenie wygląda apetycznie.
Ze względu na urlop nie będzie mnie przez pewien czas u Ciebie, więc do napisania/przeczytania po powrocie!
Pozdrawiam serdecznie,
E.
Edith,
UsuńZaraz potem się rozpadało i była straszna burza. Musieliśmy dwie godziny przeczekać w pobliskiej knajpce. Restauracja rzeczywiście bardzo klimatyczna,a pizza była pyszna. Zyczę bardzo udanych i słonecznych wakacji :)
Pozdrawiam :)
Zazdroszczę :)) fajne miejsce ... a ryba wygląda na superaśną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dan
Ryba rzeczywiście supeerraśna:)
OdpowiedzUsuńRyba wygląda ekstra, włoska pizza brzmi zachęcająca. Gorzej z popcornem w miodzie ; ) Haha
OdpowiedzUsuńJa bym się zdecydowanie skusiła na popcorn w miodzie i to zdecydowanie:-) Makaron z gorgonzolą zapowiada się wyśmienicie :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu i tylu smakołyków:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie połączenie gorgonzoli i pomidorów - nigdy nie mieszałam tych dwóch składników ale ufam Twojemu bezbłędnemu smakowi, że muszą obłędnie razem smakować... ryba znad morza działa na wyobraźnię a jej forma daleko odbiega od nadmorskich standardów...;)
OdpowiedzUsuń