Wiem, że dzisiaj to raczej powinny pojawić się piłkarskie przekąski...ale tym zajmę się jutro(mam nadzieję).
Dzisiaj jeszcze wykorzystam dzień przed mistrzostwami.
Chociaż kto ustalił ,że podczas meczy trzeba jeść jedynie paluszki i chipsy? Myślę,że taki czekoladowy sernik też nie będzie zły ! Szczególnie, że truskawkowe szczęście nie trwa wiecznie i zostało nam już niewiele czasu na cieszenie nimi.
Na przepis natrafiłam w jednym z magazynów. Ciasto jest słodziutkie,co prawda przez śmietanę, łatwo się rozwala..ale i tak warto !
Składniki:
-200 g.czekoladowych ciasteczek/herbatników
-łyżka kakao
-5 łyżek masła
-200 g gorzkiej czekolady
-500g zmielonego twarogu
-1/2 cukru (ja użyłam pudru)
-białko
-1/2 kg truskawek
-kilka łyżek konfitury truskawkowej/malinowej
-250ml śmietany 30%
1/4 masy odkładamy i łączymy z resztą roztopionej(150g)czekolady.Masę czekoladową wylewamy na spód, potem masę białą.Pieczemy ok.45 min w 120C-masa musi się ściąć. Studzimy, wstawiamy do lodówki na ok.2h.Wierzch smarujemy konfiturą. Nakładamy ubitą śmietanę i truskawki.
Przed podaniem-trzymamy cały czas w lodówce !
Bardzo apetyczne! Tylko chyba odcięłabym te szypułki, by się potem na talerzu z nimi nie męczyć :) Ale z drugiej strony dzięki nim i tej zieleni wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńcudowne smaki.
Dzięki bardzo:) Szypułki to właśnie dla wyglądu, chociaż trochę zabawy na talerzu potem jest...;p
OdpowiedzUsuńPiłkarskie przekąski zdecydowanie zostawiamy na później, ten sernik nie powinien czekać ani chwili dłużej...;-)
OdpowiedzUsuńmuszę ci powiedzieć, że zakochałam się w twoim blogu :D
OdpowiedzUsuńto bardzo się cieszę :) Mam nadzieję,że w takim razie będziesz tu wpadała :)
OdpowiedzUsuńWygląda mega optycznie! Jedną z wielu duszności jakie wypatrzyłam na twoim blogu ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń