Naleśniki. Niby takie same, a u każdego inne. U moich dziadków pojawiały się w postaci "grzybków", najlepszych puszystych placuszków. Posypywało się wtedy je gruboziarnistym cukrem i popijało tłustym mlekiem. Niestety, nie zdążyłam podkraść od babci przepisu , więc jeśli nie jestem odosobniona w grzybkowych tęsknotach, dajcie znać !
Z czasem dorastania, naleśniki poszły w kąt. Nie wystarczyły już na poprawę humoru placuszki z białym serem i cynamonem....więc mama skutecznie zakończyła ich produkcję.
Potem pojawiały się już tylko sporadycznie , w najróżniejszych postaciach- odstraszające kanadyjskie "pancakesy", z syropem klonowym, borówkami i smażonym bekonem, niebiańskie crepes suzette, jedzone w paryskiej kawiarence, czy wietnamskie placki z wołowiną i krewetkami.
Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, dlaczego nie robię ich w domu. Po pierwsze, było to jeszcze przed tym, zanim przeczytałam kilka książek Julii Child i zanim poznałam jej idealną proporcję składników na ciasto. Drugi powód był taki, że uwielbiam razem siedzieć przy stole, a smażenie stosu naleśników skutecznie mi to uniemożliwiało.
Z tego powodu ostatnio zakochałam się w wersji naleśników zapiekanych. Dzięki temu, każdy może cieszyć się ze wspólnego posiłku, a i chrupiący ich wierzch dodaje uroku !
NALEŚNIKI ZAPIEKANE W SOSIE GORGONZOLA
Przygotowanie:
Naleśniki:
-szklanka mąki
-2/3 szklanki zimnej wody (ja używam gazowanej)
-2/3 szklanki zimnego mleka
-3 duże jajka
-szczypta soli
-3 łyżki stopionego masła
Nadzienie:
-2 średniej wielkości cebule
- 2 opakowania świeżego szpinaku (w sumie ok.300-400g)
-1/3 słoiczka suszonych pomidorów
-4 ząbki czosnku
- 1/4 słoiczka kaparów
-kilka kropli sosu sojowego
Sos:
- 200g sera gorgonzola
- 1/2 szklanki śmietany
- 1/2 szklanki mleka
- 3 ząbki czosnku
- duża garść świeżego koperku
-sól, pieprz (najlepiej czarny)
-łyżka masła
*Naleśniki najlepiej robić w naczyniu Termisil, bo nic nie przywiera i można je kilka razy odgrzewać w tym samym naczyniu.
Przygotowanie:
Naleśniki (przepisu Julii Child): Miksujemy wszystkie składniki na gładką masę i wstawiamy do lodówki na co najmniej 30 minut (dzięki temu będą delikatniejsze). Rozgrzewamy patelnię o nieprzywierającej powierzchni. Rozpuszczamy na niej odrobinę masła i wlewamy 2-3 łyżki ciasta naleśnikowego. Rozprowadzamy je równomiernie po całym dnie, poprzez przechylanie patelni energicznym ruchem. Kiedy naleśnik będzie odrywał się samoistnie od dna, przekręcamy je na drugą stronę. Smażymy w ten sposób wszystkie pozostałe placki.Po ostatnim naleśniku, zabieramy się za nadzienie.
Nadzienie: Siekamy cebule wraz z czosnkiem i wrzucamy wszystko na patelnie, aby się zeszkliło. Kiedy będzie miękkie i lekko brązowe, dorzucamy dokładnie umyty szpinak. Mieszamy i czekamy aż liście zmniejszą swoją objętość i będą miękkie. Suszone pomidory kroimy w kostkę i dodajemy do garnka wraz z kaparami. Dokładnie mieszamy i doprawiamy solą ,pieprzem i odrobiną sosu sojowego. Kiedy całość będzie miękka, odkładamy do przestygnięcia.
Sos: Śmietanę łączymy z mlekiem. W garnku rozpuszczamy masło. Dodajemy ser. Czekamy chwilę, aż się rozpuści i wlewamy sos śmietanowy. Całość miksujemy na gładką masę. Przyprawiamy i wrzucamy posiekany koperek.
Nadzienie nakladamy na naleśniki i rolujemy je. Układamy je w naczyniu i polewamy sosem.Pieczemy w 200C przez ok.15min, kiedy naleśniki będą delikatnie brązowe, a sos zgęstnieje.
o jaj.. naleśniki-o nich nie można zapomnieć! :D
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam każde naleśniki, dooosłownie! :)
Twoje kuszą i wyglądem i nadzieniem, mmm :)
Ja też je uwielbiam:) Szkoda,że zniknęły one na chwilę z mojego życia:/ Teraz jadłabym je codziennie, rano, wieczorem, nawet w nocy, jeśli się da;p
UsuńNaleśnikami zawsze można mnie skusić, ciężko się oprzeć tak pysznej pokusie :)
OdpowiedzUsuńAaale pychota! Ja się nie skrywam ze swoją miłością zarówno do nich, jak i serów pleśniowych ;) Szpinak, sos gorgonzola, a to wszystko jako dodatek do zapiekanych naleśników - po prostu niebo w gębie. Koniecznie do zrobienia!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście połączenie szpinaku i gorgonzoli w tych naleśnikach jest idealne !:)
UsuńRób, rób i pisz jak smakowało :)
chyba każdy ma w sobie miłość do naleśników ! uwielbiam je czy na słodko czy na wytrawnie :) ta propozycja zdecydowanie kusi, do wypróbowania - zapisuję :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, coś w tym jest...na całym świecie ludzie kochają naleśniki i praktycznie w każdym kraju mają swój sposób na nie :)
UsuńFuzjo, dzięki za przypomnienie rego przepisu na naleśniki, zwykle robimy na oko, to i na oko wychodzą ;) Spróbuję tego sosu, obiecuję!
OdpowiedzUsuńP.s. dodalam Twój blog do Feedly i już nic mi nie będzie umykac ;)
To byłam ją, czyli Mrs. S. ;)
OdpowiedzUsuńDroga Mrs. Sandman"owa";p
UsuńKoniecznie wypróbujcie sosu i napiszcie, jak Wam smakował!
Dziękuje :) !
Pysznie wytrawne:)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja na wykorzystanie naleśników :)
OdpowiedzUsuńAleż kusząca i apetyczna propozycja naleśników, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje smaki :)!
OdpowiedzUsuńPyszne takie wytrawne.Fakt,każdy robi inaczej ciasto,ten przepis jest bardzo dobry.Te 30 minut,to po to żeby gluten w mące napęczniał i faktycznie są bardziej delikatne.
OdpowiedzUsuńSzaleństwo!! Ja także lubię je zapiekać, smażyć też całkiem. Lubię też w nich to, że narobisz się przez godzinę obracając kolejne placki, ale masz co jeść potem przez 3 dni i możesz jeść je z czym dusza zapragnie :)
OdpowiedzUsuńświetne naleśniki, właśnie sobie przypomniałam o Twoim mailu, chętnie odpowiem, ale nie dałam rady wcześniej, czy nie jest za późno :) ? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńheh...niestety już za późno, bo praca jest sprawdzana teraz;p ale to nic:)
UsuńJak mówiłam, tak zrobiłam! Naleśniki wylądowały na moim talerzu i są PRZE-PY-SZNE :) To jedna z najlepszych naleśnikowych zapiekanek, jaką jadłam.
OdpowiedzUsuńAle miło to czytać:)!
UsuńSuper !
Moja miłość do naleśników jest jawna - a Twoje wyszły wspaniale :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry:) a jakim serem można zastąpić gorgonzolę:)
OdpowiedzUsuńHej,
UsuńZamiast gorgonzoli możesz także dodać serek topiony (np.taki w trójkątach) lub camembert. Gorgonzola o tyle jest fajna, że w smaku bardzo pasuje do szpinaku, ale inne sery też będą dobre :)
Napisz koniecznie jak wyszły:)
Takie naleśniory chętnie bym pożarła :-)
OdpowiedzUsuńNaleśniki ze szpinakiem... I więcej słów nie potrzeba :). Tylko pochłaniać kolejne sztuki :D
OdpowiedzUsuńNO CUDO , juz sam wygląd ……zniewala………..
OdpowiedzUsuńhttp://bit.ly/pakietmedyczny
ja uwielbiam nalesniki na słono- w szczególności te ze szpiankiem, śmietana i łososiem!
OdpowiedzUsuńnajlepsze na świecie
www.kulinarnamania.blogspot.com