Jest takie miejsce, w którym błękit morza łączy się ze szmaragdowym turkusem i bielą brzegu kamienia dalmatyńskiego. Gdzie ludzie uśmiechają się do siebie bezinteresownie, a mewy wykradają śniadanie z tarasu. Oliwki dojrzewają na co drugim drzewie,granaty zachwycają swoim rumieńcem, a figi suszą swoją słodycz za płotem sąsiada.
To miejsce nazwane Dalmacją, powinno nosić nazwę sekretnego raju. O urokach krajobrazu trudno pisać, gdyż nawet najlepszy aparat nie odda jego piękna. Znacznie łatwiej rozpisywać się na tematy bliższe memu sercu . I choć kalmarów, jakimi uraczono mnie w Hiszpańskiej mieścinie, nic przebić nie zdoła. A i tuńczyka jadłam lepszego nawet w samym centrum Polski- daleko od mórz i oceanów. To mięso w Chorwacji śmiało nazwać można wybornym. Signor Fly tutejsze steki nazwał lepszymi od argentyńskich. I poprzeć go w tej opinii muszę całym sercem i żołądkiem.Steki w kremowym sosie ze świeżym zielonym pieprzem, były jednym z najlepszych dań, jakie kiedykolwiek udało mi się kosztować. I piszę to z pełną odpowiedzialnością, choć nigdy wcześniej nie posądzałam się o taką miłość do czerwonego mięsa.
Godne polecenia są także sałatki dostępne w niemalże każdej restauracji. I choć nazwa "mix" może zniechęcać, uwierzcie że warta jest wypróbowania. Na liście udanych zaliczyliśmy także Krewetki z makaronem z posmakiem rześkiego morza, choć nic nie mogło się równać wspomnianym stekom. Jeśli będziecie, więc kiedyś w rejonie miasta Primosten, zajrzyjcie koniecznie do restauracji Konoba Vesela Grill.
Kończąc mój "kulinarno-podróżniczy" wpis, obowiązkowo także zajrzyjcie do miasteczka o dźwięcznej nazwie "Trogir", gdzie ukryte uliczki zaprowadzą Was do ogromnych statków tamże cumujących.
Wyniki KONKURSU:
Wreszcie konkurs, który ogłosiłam jakiś czas temu, został rozstrzygnięty. Listę zwycięzców znajdziecie na moim fanpage'u- tutaj.
Gratuluje Wam dziewczyny ! I dziękuje wszystkim za liczne przepisy :) Prześlijcie mi proszę Wasze adresy korespondencyjne na mój adres kulinarna.fuzja@gmail.com :)
Oj, ale cudowne zdjęcia, cudowne miejsca i to jedzenie!
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie ten post, a mój wzrok padł na rzeczywistość za oknem :(
Jedzonko pierwsza klasa, choć fakt-ja zawsze jak widzę słowo "mix" uciekam, może jednak przestanę, po to tracić pyszności? :)
Gratuluję wszystkim wygranym! :)
Ja nie mogę wciąż przyzwyczaić się do tej pogody za oknem:/ Ja też unikam mixów, ale sałatkowy, chorwacki mix to zupełnie co innego !
UsuńWspaniałe zdjęcia i apetyczna relacja . Już tęsknię za latem...
OdpowiedzUsuńpamiętam Trogir, pamiętam Primosten ... kocham całą Chorwację! oby do następnego lata :) dziękujemy za fotki
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:) To jedno z najpiękniejszych zakątków świata ~! Następnym razem koniecznie spróbuj tego steka w Primostenie :)
UsuńChętnie się wybiorę do takich ciekawych zakątków...:)
OdpowiedzUsuńtakie zdjęcia sprawiają, że chce się znowu być na wakacjach...:)
OdpowiedzUsuńach ta Chorwacja <3 pięknie pokazana, najbardziej urzekło mnie zdjęcie suszonych fig :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście figi urzekały:) Nigdy wcześniej nie widziałam ich w takim stanie;p
Usuńaż przypomniała mi się moja podróż do Chorwacji... Trogir podobał mi się najbardziej
OdpowiedzUsuńmnie również :)
UsuńCudowne miejsce i cudowne smaki. Zachciało mi się wakacji ;)
OdpowiedzUsuńPywszna relacja!
OdpowiedzUsuńNajbardziej smakują mi tam owoce morza.
Pozdrawiam!
Ale pyszna podróż:)
OdpowiedzUsuńFajnie jest poczytać nie tylko o potrawach………ale o Twoich podróżach………..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://bit.ly/pakietmedyczny